środa, 28 sierpnia 2019

Już w USA!

Hejka! Tak już jestem na miejscu i postaram się napisać, jak wyglądała moja podróż i co działo się do tej pory.

Na kilka dni przed wylotem przeziębiłam się - bo ja tak potrafię, więc byłam załamana myślą, że chora będę lecieć przez pół świata, ale na szczęście przeszło i w dniu "0" czułam się już dobrze. W życiu nie zmieściłabym się w 2 walizki, więc spakowałam to co najpotrzebniejsze. Część ubrań pewnie i tak kupię w Stanach. Walizki zapinałam z siostrą siedzącą na nich, żeby się domknęły, ale jakoś zmieściłam się w wadze.
Lot nr 1 do Frankfurtu miałam o 7:45 rano, a tam miałam bardzo szybką przesiadkę do Dublina, a stamtąd prosto do Minneapolis. Na miejscu byłam przed 5:00 tamtego czasu, ale zanim przeszłam odprawę celną i odebrałam bagaż, a taśm było tam ze 30, więc musiałam jeszcze znaleźć swoją, to było już ponad godzinę później. Na lotnisku czekała na mnie prawie cała rodzina, oprócz host taty, który dopiero kończył pracę. Ostatnio napisałam tylko wiek host rodziny, a dziś dodam jeszcze imiona. Host rodzice Mitch i Kerstyn, młodszy host brat Blake, młodsza host siostra Lily i bliźniaki w moim wieku Reese i Logan.

Żegnaj Warszawo!

Dublin

Lot do Minneapolis

Witamy w USA

Jeszcze tego samego dnia, po przyjeździe do nowego domu, przyszli sąsiedzi, dobrzy znajomi mojej host rodziny, żeby mnie poznać. Tutaj ludzie są tacy mili, serdeczni i uśmiechnięci, że aż chce się z nimi rozmawiać cały czas.

Kolejnego dnia, kiedy już wstałam, a musiałam odespać zmianę czasu, to host mama zawiozła mnie do szkoły. Okazało się, że mieszkamy tylko 1,5 km od szkoły jadąc drogą, a idąc skrótem, to tylko 500m. Miałam krótki test z angielskiego i wybrałam przedmioty, na jakie będę chodzić w pierwszym semestrze. Później jeszcze przeszłyśmy się po tej ogromnej szkole, co zajęło nam więcej czasu niż pisanie testu i wybieranie przedmiotów. Po drodze próbowałam zapamiętać, gdzie będę miała lekcje, żeby pierwszego dnia chociaż mniej więcej wiedzieć w którą stronę pójść :D Po powrocie Reese i Logan zabrali mnie na przejażdżkę po okolicy i na pierwszego amerykańskiego burgera, który smakował, jak każdy inny burger xD


Jak na razie, bardzo mi się tutaj podoba. Jest dużo zieleni, więc choć jesteśmy tak blisko wielkiego miasta Minneapolis, to tu jest bardzo spokojnie. Podobają mi się domy, które mają na elewacji takie deseczki. Rodzina jest bardzo miła i wyrozumiała, kiedy tłumaczą mi coś naokoło, bo nie mogę zrozumieć o co im chodzi. Dzięki temu też już nie stresuje się tak moim poziomem angielskiego i staram się rozmawiać coraz więcej :D Do pierwszego dnia szkoły zostało mi tylko 5 dni i nie mogę się już doczekać XD Jutro wybieram się z host siostrą i jej koleżankami na motorówkę i będziemy pływać na desce doczepionej za nią. Pierwszy raz spróbuję czegoś takiego, więc nie wiem czego się spodziewać :D

czwartek, 15 sierpnia 2019

Początek tej historii

Hej! Od razu napiszę, że do powstania tego bloga najbardziej przyczyniła się moja młodsza siostra, która od kilku tygodni męczyła mnie, że mam to zrobić, żeby miała co czytać, gdy mnie nie będzie. Chyba ją rozumiem, bo tak samo było, kiedy 3 lata temu na wymianę leciał mój brat, ale wtedy to ja go męczyłam :D Swoją drogą za 2 lata na wymianę wybiera się też moja siostra, więc to stało się chyba naszą rodzinną tradycją xD

Może w końcu się przedstawię ;P Mam na imię Joanna, mam 17 lat i mieszkam pod Warszawą i jak już wiecie z tematyki bloga, jadę na roczną wymianę do USA. Żeby dowiedzieć się dokąd jadę, musiałam czekać dość długo, bo do połowy lipca, ale było warto, bo stan do którego jadę był w mojej ścisłej trójce (Utah, Minnesota i Kolorado). No i okazało się, że jadę do Minnesoty, a dokładniej do miasteczka o jakże dziwnej nazwie Minnetonka. Ma ono około 50 tyś mieszkańców i leży tylko 13 km od Minneapolis, ale niech Was nie zwiedzie ta bliska odległość, bo kiedy popatrzyłam na okolicę na google maps, to okazało się, że będę mieszkać w lesie?! No prawie, po prostu tamta okolica jest bardzo zadrzewiona i wygląda to tak, jakby domy zbudowane były w lesie czy parku. W okolicy Minnetonka jest kilka dużych jezior, a pierwszymi ludźmi, którzy się tam osiedlili byli Indianie i to oni nadali taką dziwną nazwę miastu. Pogoda określana jest tak: lato jest ciepłe i mokre, a zima mroźna, śnieżna i wietrzna, więc muszę zabrać trochę ciepłych rzeczy, ale ja lubię jesień i zimę, więc I don't care :D


Szkoła jest ogromna! Ma ponad 3300 uczniów (zaginę tam i wszyscy o mnie zapomną xD), ale za to jest bardzo dobrze wyposażona i ma ciekawe przedmioty. Równie ciekawe ma też sporty np. narciarstwo alpejskie czy hokej na lodzie (jest nawet drużyna dziewczyn).


Rodzina, z którą będę mieszkać składa się z 6 osób, psa, papużki i żółwia. Host tata jest architektem, a host mama nauczycielką w Elementary school. No i 4 host rodzeństwa, najmłodszy host brat ma 8 lat, później host siostra 10 lat i bliźniaki (siostra i brat) w moim wieku i to z nimi ofc rozmawiam najczęściej. Będę ich już 3 wymieńcem, żaden z poprzednich nie zmienił rodziny, wiec myślę, że będzie ok xD

Wylatuję 26 sierpnia, a szkołę zaczynam 3 września, więc dość późno.
I to tyle na początek. Zostało mi 1,5 tygodnia i mam zamiar przeznaczyć go na ostatnie spotkania ze znajomymi i oczywiście na pakowanie, które pewnie, jak zawsze zostawię na sam koniec, więc będę pakowała się ostatniej nocy przed podróżą xD